八 - Przecież równie dobrze wiesz, że to niemożliwe
- Oszołomiłam go, a potem rzuciłam jego zwłoki do jamy węża - powiedziała. Chciała by ten sukinsyn zginął, ale wiedziała, że przez to mogą ich rozpoznać. Jeśli tylko będzie wyglądać to na wypadek, to dobrze.
- Rozumiem - poparł ją Menma - ja natomiast spotkałem drużynę Suny. To była pasjonująca walka. Ich umiejętności są dużo powyżej przeciętnej, będą świetnymi przeciwnikami - stwierdził. Zawachał się przez chwilę, ale mówił dalej - Wydaje mi się... że Gaara... jest... trochę jak ja - powiedział wreszcie.
- Rozumiem - powiedziała Deidara - trzeba będzie powiadomić Lidera i Orosia - stwierdziła - ale ty to zrobisz - wskazała na Menme - skoro jesteście tacy sami to powinno być to twoje zadanie, rozumiesz?
- Hai - potwierdził. Spojrzał na Kabuto - a ty co widziałeś.
- Nasze cele - odparł. Deidara i Menma natychmiast się zatrzymali.
- Mów! - rozkazali.
- Trzeba przyznać, że ich wspólna siła ognia jest poruszająca. Jednak pojedynczo są dość przeciętni. Ich głównym atutem jest właśnie praca w grupie - powiedział.
Menma kiwnął głową porozumiewawczo. To oznaczało, że Sakura i Sasuke rzeczywiście mogli by razem przebudzić moc Mokutona ukrytą w Haruno. Kolejną sprawą był klon. Teraz, gdy już wiedzieli o ich poziomie, Menma musiał się tylko dowiedzieć kim był jego sobowtór.
- Nie traćmy więcej czasu i ruszajmy do wieży.
W wieży siedzieli już Sunańczycy. Widać było, że są zdziwieni tak szybkim przybyciem drużyny Ame. Gaara uważnie przyglądał się Menmie. Mimo tego co wiedział przed Egzaminami, nie brał jeszcze bruneta na serio. Jednak teraz... zdecydowanie czuł jego siłę. Grupa Ame była dziwna od samego początku. Jak twierdził Shukaku, ich chakry w niczym nie przypominały typowej chakry Ameńczyków.
Kim jesteście? pomyślał.
"Naruto", Sasuke i Sakura szli powoli w stronę wieży.
- Nie rozumiem o co wam chodzi - stwierdził Uzuamki.
- Jak to o co? - warknął Sasuke - Nie mowisz nam wszystkiego.
- Bo nie musicie wszystkiego wiedzieć - stwierdził.
- Jesteśmy w jednej drużynie, więc tak, musimy! - oj tak Uchiha był bardzo zły.
- Nie, Uchiha i koniec dyskusji. To tylko i wyłącznie moja sprawa, moja i Korzenia.
- Korzeń... ty! Nie mów, że masz z nimi coś wspólnego! - warknął spadkobierca Sharingana.
- A co jeśli tak Uchiha? Zabijesz mnie? - spytał, a na jego usta wypłyną niebezpieczny uśmiech. Sasuke przełknął ślinę.
- Przecież równie dobrze wiesz, że to niemożliwe.
Witam,
OdpowiedzUsuńrozdział fantastyczny, już się nie mogę doczekać walk... ciekawi mnie ten Naruto, kim tak naprawdę jest... no i ma jeszcze coś wspólnego z Korzeniem.... Sasuke się boi, oj bardzo mi się podoba to.....
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Ciekawy rozdział,ciekawy doprawdy...*Sherlock Holmes made on*
OdpowiedzUsuńHao:Ale trochę krótki jakby...
No i co z tego?
Pseudo-Naruto ma powiązania z Korzeniem...Mam pewną hipotezę,ale jej nie podam w komentarzu,żeby nie niszczyć komuś niespodzianki.Później się dowiem,czy była prawdziwa.
Kyuu:Gaara zastanawia się nad drużyną Menmy...interesujące...*Sherlock Holmes made on*
Reszta:To prawda...*Sherlock Holmes made on*
Naru:No dobra,skoro wszyscy myślą,to ja chcem siem dowiedzieć,co ze mną zro...wróć!Z Menmą zrobisz*uśmiecha się*
Dobra,to my się żegnamy.
Wszyscy:*Sherlock Holmes made off*Do zobaczenia!
Darka3363 i Wesoła Drużyna Pierścienia
ciekawy rozdział nie moge sie doczekać kolejnego
OdpowiedzUsuńzapraszam na mojego pierwszego bloga http://pieczecprzeznaczenia.blog.pl/